wtorek, 17 września 2013

Zupa Pho

Zupa Pho

Zupa Pho to wietnamski rosół z dodatkami. Więcej danych historycznych można sobie wygooglować, tak więc nie będę się nadto rozpisywać. Przepis, myślę powstał ku pokrzepieniu serca i ciała. Rozgrzewa, odpręża, poprawia samopoczucie... wciąga. Polecam też na kaca:). Oryginalny wywar gotuje się na kościach wołowych ze szpikiem, ale po pierwsze trudno je dostać, a po drugie nieco mnie obrzydzają. Tym razem spróbowałam ugotować rosół z kaczki, zachowując tradycyjny sposób doprawiania.


Zupa Pho składniki na wywar:

  • 1,5 kilogram kości wołowych (tym razem była to cała kaczka)
  • 3 cebule przypalone nad ogniem
  • kawałek imbiru
  • kilka ząbków czosnku
  • 3 gwiazdki anyżu
  • kawałek kory cynamonowej
  • 2 łyżki cukru
  • sos rybny do smaku
  • sok z limonki

Zupa Pho dodatki:

  • makaron ryżowy (przygotowany według instrukcji na opakowaniu) 
  •  bok choy albo kapusta pekińska
  • polędwica wołowa albo gotowany kurczak, tym razem mięso z kaczki
  • gotowane i obrane krewetki (opcjonalnie)
  • szczypiorek
  • świeża kolendra
  • ćwiartki limonki
  • kiełki fasoli mung

Jak zrobić:

Do dużego garnka wkładamy umyte kości wołowe, tym razem była to cała, poporcjowana kaczka. Zalewamy wodą i dokładamy przypalone nad ogniem cebule, czosnek i kawałek imbiru. Dorzucamy gwiazdki anyżu, kawałek kory cynamonowej, opcjonalnie papryczkę chili  i gotujemy co najmniej 2 lub 3 godziny, zbierając pojawiające się na powierzchni wywaru "szumowiny". Doprawiamy cukrem, sosem rybnym i  sokiem z limonki. Gotowy wywar przecedzamy, a mięso kaczki oddzielamy od kości i kroimy w nieduże kawałki. Kaczka jest tłusta, w związku z tym, wywar chłodzimy w lodówce całą noc i podajemy dopiero następnego dnia, po usunięciu tłuszczu, który pojawi się na powierzchni rosołu. Zupę tym razem podałam z makaronem ryżowym, kawałkami gotowanej kaczki, posiekaną kapustą pekińską, grzybami mun i gotowanymi krewetkami. Posypałam posiekanym szczypiorkiem i świeża natką kolendry. Z reszty mięsa kaczki powstało ciekawe nadzienie do sajgonek.

 

 

 

 

 

 

 

2 komentarze:

  1. Dużo słyszałam o tej zupie, ale nigdy nie próbowałam, ciekawa jestem smaku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a to warto spróbować:) może najpierw od oryginalnego wywaru na kościach wołowych:) chociaż na kaczce też jest świetna:)

      Usuń