Sajgonki
Przepis jest zasadniczo wietnamski, zwłaszcza w kwestii składników i sposobu przyprawiania. Problem ze mną polega na tym, że ja w kuchni uprawiam często tak zwany freestyle:) tu dodam, tam odejmę, a proporcje są rzeczą raczej względną. Nieczęsto trzymam się tak zwanych oryginalnych przepisów, dlatego tez postanowiłam to wszystko zapisywać, bo to co gotuję jest potem częto niemożliwe do odtworzenia:) i powtórzenia.
Sajgonki składniki:
- 500 dag mielonej wieprzowiny (tu akurat ładna, nietłusta szynka)
- jedno jajko
- garść :) makaronu sojowego, przygotowanego według przepisu na opakowaniu
- dwie marchewki starte na tarce
- grzyby mun (kilka sztuk)
- garść posiekanej kapusty pekińskiej
- garść kiełków fasoli mung
- 3 ząbki czosnku
- cebula ( pokrojona i podsmażona ) tym razem użyłam szczypioru i dymki
- pieprz, jasny sos sojowy, sos rybny, sambal oelek (ilość zależy od upodobań i aktualnego nastroju, przypominam kapsaicyna poprawia nastrój)
- papier ryżowy
Sajgonki jak zrobić:
Namoczone i odsączone grzyby mun tniemy w paseczki. Makaron przygotowany według instrukcji na opakowaniu kroimy na mniejsze kawałki (ja to robię nożyczkami). Szatkujemy kapustę pekińska i trzemy na tarce marchewki. Wszystko to łaczymy z mielonym mięsem, dorzucamy podsmażoną cebulkę, garść kiełków fasoli mung, przecisnięte przez praskę ząbki czosnku, jajko i doprawiamy. Ja lubię sporo czarnego pieprzu i sosu sojowego. Sos rybny dodaje specyficznego aromatu, a sambal ostrości. Papier ryżowy namaczamy w zimnej wodzie przez kilka sekund na tyle długo, żeby nabrał elastyczności i przestał się kruszyć. Nakładamy farsz, zakładamy rogi i formujemy zgrabne sajgonki:) uważając, zeby pazurami nie narobić dziur w placku. Smażymy na dobrze rozgrzanym oleju, aż będą złote i chrupiące.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz